Historie ludzi którzy przeszli upadłość konsumencką
Długi nie zawsze rodzą się w okolicznościach, na które mamy wpływ. Często dużą rolę odgrywa choroba, bądź inne nieprzewidziane zdarzenia. Jeżeli konsekwencją naszych działań lub tzw. losu, naszą sytuację materialną można podsumować jednym słowem — długi, a widoków na ich spłatę kompletnie nie widać, rozwiązaniem może być upadłość konsumencka.
To najskuteczniejszy sposób na pełne oddłużenie, nawet jeżeli nie mamy środków na spłatę wszystkich wierzytelności. Zobacz, co o upadłości konsumenckiej mówią osoby, które zdecydowały się na taki krok.
Historia upadłości konsumenckiej Pana Kamila
Pan Kamil na wstępie zaznacza, że od ostatniej rozprawy sądowej minęły 2 lata i ani razu w tym okresie nie żałował swojej decyzji, choć niektóre osoby z jego otoczenia pukały się w głowę, ze zdziwieniem komentując jego działanie, ponieważ miał „tylko” niespełna 30 000 zł długów. Były to głównie należności z tytułu zaciąganych chwilówek – Pan Kamil nie pożyczał odpowiedzialnie, wpadł w spiralę zadłużenia, a jego wierzycieli było aż 16. Przyczyna to — jak sam mówi —hazard.
Pan Kamil ma zaświadczenie o chorobie wystawione przez lekarza. Boryka się z nałogiem, ale też znajduje się w terapii. Dołączenie zaświadczeń dotyczących choroby i leczenia do wniosku, było dla orzecznika jedną z kluczowych kwestii podczas podejmowania decyzji czy wniosek ma zostać przyjęty, czy odrzucony.
Wszystkie dokumenty zostały wysłane do sądu w maju. Po miesiącu sąd ogłosił upadłość, a z Panem Kamilem skontaktował się syndyk, który po tygodniu zjawił się w domu i przez kolejne 3 miesiące licytował majątek. Po kolejnych 3 miesiącach miała miejsce rozprawa dotycząca planu spłat wierzytelności, która uprawomocniła się w kolejnym miesiącu.
- Masa upadłościowa Pana Kamila wynosiła niespełna 4 000 zł.
- Koszty postępowania Pan Kamil określa jako „około 7 5000” zł
- Plan spłat zadłużenia został zasądzony na 24 miesiące, a do uregulowania Pan Kamil miał ratę wynoszącą 310 zł – pierwsze 6 rat na poczet kosztów administracyjnych, koleje 18 trafiło do wierzycieli.
- Warto dodać, że na 16 wierzycieli Pana Kamila, tylko 7 podmiotów zgłosiło się do odzyskania swojej należności.
Historia upadłości konsumenckiej Karoliny
Karolina straciła oboje rodziców jako tzw. młody dorosły. Niestety w spadku, którego nie odrzuciła, odziedziczyła 300 000 zł długów (proces miał miejsce, kiedy dziedziczenie długów odbywało się na „starych zasadach”, a więc dobrodziejstwo inwentarza nie było domyślne).
Ze względu na bardzo skomplikowaną strukturę zadłużenia, Karolina zgłosiła się do profesjonalnej firmy oddłużeniowej, która w pełni objęła nad nią pieczę w kwestii ogłoszenia upadłości konsumenckiej
Karolina prosi, aby przekazać wszystkim osobom zainteresowanym złożeniem wniosku o upadłość, by przede wszystkim nie próbowali w dokumentach oszukiwać sądu. To główna lekcja, którą wyniosła uczestnicząc we własnym procesie.
By uzyskać oddłużenie, sąd nie może oddalić wniosku, a każda przesłanka mówiąca o zatajeniu jakieś informacji czy próby przepisania majątku na kogoś innego, wiąże się z przekreśleniem szansy na upadłość konsumencką, którą Karolina określa jako wolność.
Robert i jego podsumowanie życia z upadłością konsumencką
Robert podobnie jak wspomniany wcześniej Pan Kamil, był aktywnym hazardzistą. Popadł w nałóg, który sporo go kosztował. Nękany przez windykatorów, pracowników firm pożyczkowych i komorników, przeżywał prawdziwy koszmar. Pewnego dnia postanowił postawić wszystko na jedną kartę i złożyć w sądzie wniosek o upadłość konsumencką.
Sąd zaakceptował jego dokumenty. Robert wspomina cały proces jako bardzo długą drogę. Ze szczególnymi emocjami opowiada o syndyku, którego określa mianem bardzo pomocnego, złotego człowieka. Osoby, które prowadziły go podczas terapii uzależnień, również wspaniale zapisały się w jego pamięci.
Robert twierdzi, że strach miał wielkie oczy, ale dzięki szczęściu do spotkanych na drodze do oddłużenia osób, decyzję o upadłości konsumenckiej może nazwać najważniejszą i najlepszą w życiu.
Robert pragnie też zaznaczyć, że ma obecnie dobrą pracę, a jego sytuacja finansowa jest stabilna i bardzo zadowalająca.
Pani Monika dzieli się historią upadłości konsumenckiej w liczbach
Pani Monika relacjonuje proces swojego wyjścia z długów w kilku punktach:
- Kwiecień – spotkanie z radcą prawnym;
- Wrzesień – wysłanie do sądu wniosku o upadłość konsumencką;
- Listopad – sądowe postanowienie o ogłoszeniu upadłości konsumenckiej;
- Styczeń kolejnego roku – uprawomocnienie powyższego postanowienia;
- Marzec – wyłączenie z masy upadłościowej dochodów w wysokości 4 000 zł, co pozwoliło na normalne funkcjonowanie podczas trwania procedur oddłużających;
- Wrzesień – zasądzenie planu spłaty w postaci 36 rat wynoszących 400 zł (w tamtym czasie zarobki Pani Moniki wynosiły nieco ponad 4 000 zł).
- Grudzień – uprawomocnienie postanowienia o planie spłaty wierzytelności.
Po trzech latach od tamtego momentu, Pani Monika świętowała całkowite wyjście z długów. Jej poprzednicy nazywali ten moment osiągnięciem wolności, natomiast Pani Monika mówi o rozpoczęciu nowej drogi życia.
Upadłość konsumencka Michała Wiśniewskiego
Najgłośniejsza historia upadłości konsumenckiej, która odbiła się w mediach szerokim echem to ta, związana z pewnym popularnym piosenkarzem. Mowa o Michale Wiśniewskim, czyli artystą, który zasłynął jako lider zespołu „Ich Troje”. W czasach świetności kapeli zarobił fortunę. Rzekomo odłożył 35 milionów zł, jednak hulaszczy tryb życia, hazard i nieudane inwestycje sprawiły, że po pieniądzach nie został żaden ślad. Mało tego, na koncie muzyka „wisiał ogromny debet”. Ze względu na kwotę długów, w 2018 roku ogłosił upadłość konsumencką. Sprawa była dość skomplikowana i trwała prawie 3 i pół roku.
Choć upadłość konsumencka została już orzeczona przez sąd, większość dłużników – w tym Michał Wiśniewski – w dalszej kolejności musi się jeszcze zmierzyć z planem spłaty wierzytelności. Raty wynikające z zasądzonego planu, celebryta najprawdopodobniej spłaca do dziś, jednak dokładne informacje na ten temat nie są nigdzie dostępne. Michał nie podzielił się takimi detalami, choć samo „przyznanie się” do złożenia wniosku o upadłość zasługuje na uwagę. Piosenkarz podobno mówi o tym głośno, by odstygmatyzować temat, by przestał wiązać się ze swego rodzaju tabu i by nie stanowił powodu do wstydu.
Czy warto skorzystać z upadłości konsumenckiej?
Upadłość konsumencka jest odpowiednim procesem sądowym dla każdego, kto posiada długi w kwocie niepozwalającej spłacić ich ani w najbliższym czasie, ani w dalszej przyszłości.
To jedyny sposób na całkowite wyjście z długów i pozbycie się wszystkich wierzycieli czy komorników niezależnie od posiadanego kapitału.
Sąd nie bierze bowiem pod uwagę realnej kwoty zadłużenia tylko możliwości konsumenta, a plan spłaty opiera na jego sytuacji finansowej z uwzględnieniem faktu, że dana osoba musi także dysponować środkami na życie i utrzymanie rodziny.
Oczywiście każda sytuacja wymaga indywidualnej analizy – jeśli nie czujemy się na siłach, by przeprowadzić ją samodzielnie, przyda się profesjonalna pomoc prawna.
0 Opinii
Jeszcze nie skomentowano!
Możesz być pierwszy